honorarium za urabianie życzliwej opinii, dostaje trzydzieści rupii, dziesięć chowa dla siebie. Zadowala się okruchami. Pochłania, urzeka go jedna myśl: wyjechać na nasz koszt do Europy, zapomnieć o biedzie, dopytujących spojrzeniach żony i córek, skromnym obiadku, wyliczanych papierosach, wstydliwej pustce w kieszeni. Towarzysz ambasador od razu go przejrzał, skoro zapytał, ile książek wydał i w jakich nakładach...<br>Kupi komplement, czy się żachnie? Powinien pamiętać, kto zadał te pytania. Bacsy milczał ze zmarszczonym czołem.<br>- Biedny człowiek. Jednak i Rosjanom przydaje się na coś.<br>- Dają mu gotowe artykuły, które pod swoim nazwiskiem umieszcza, płacą mu za firmę choć i tak to, na czym