Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
co zalecał doktor? Złapali go i dobrze, a że dopiero teraz? Nie wiadomo zresztą, jak go osądzą. Rzecz przedawniona. Co ty właściwie masz do tego?
Marta poczuła, że rzeczywiście serce poczęło tłuc się w niej, prawie szarpać w piersi. Czy one dwie nigdy już nie potrafią się dogadać?
- Nie rozumiesz, ile ten człowiek zdążył wyrządzić złego? On i jego pomocnik! Robili, co chcieli, a my patrzyliśmy bezsilni. Tyle lat! Tyle lat paskudził!
- Kto paskudził? - spytała wchodząc Grażyna. - Babciu, jak ty się wyrażasz, fuj!
- Zmień obuwie, znowu zadepczesz podłogę - skarciła ją matka. - Rozmawiamy o tym prowokatorze z Malenia, który kiedyś...
- Wiem, wiem
co zalecał doktor? Złapali go i dobrze, a że dopiero teraz? Nie wiadomo zresztą, jak go osądzą. Rzecz przedawniona. Co ty właściwie masz do tego?<br> Marta poczuła, że rzeczywiście serce poczęło tłuc się w niej, prawie szarpać w piersi. Czy one dwie nigdy już nie potrafią się dogadać?<br> - Nie rozumiesz, ile ten człowiek zdążył wyrządzić złego? On i jego pomocnik! Robili, co chcieli, a my patrzyliśmy bezsilni. Tyle lat! Tyle lat paskudził!<br> - Kto paskudził? - spytała wchodząc Grażyna. - Babciu, jak ty się wyrażasz, fuj!<br> - Zmień obuwie, znowu zadepczesz podłogę - skarciła ją matka. - Rozmawiamy o tym prowokatorze z Malenia, który kiedyś...<br> - Wiem, wiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego