Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
przyjemnie pachnie - rzekł Hubęrt - założyłbym się, że tu gdzieś jest wanilia. Nigdy nie mogę się dowiedzieć, po co komu wanilia, ale jako zapach, to dobrze robi w spiżarni.
Już w bibliotece paliła się wisząca nad stołem lampa, pod żółtym abażurem.
Na ciemnym suknie okrągłego stołu jaskrawymi plamami rysowały się okładki ilustrowanych pism, a pośrodku stał bukiet jasnych róż, zamierający i słodki.
- Szalenie mój chłopiec jest inteligentny - powiedziała matka - patrz, Gabi, wszystkie numery pism nawet nie wyjęte z opasek.
- A kto się musiał zajmować gospodarstwem? - zapytał z godnością Hubert. - Czy myślisz, mamo, że mi bodaj pięć minut czasu zostawało na przyjemności? Czego
przyjemnie pachnie - rzekł Hubęrt - założyłbym się, że tu gdzieś jest wanilia. Nigdy nie mogę się dowiedzieć, po co komu wanilia, ale jako zapach, to dobrze robi w spiżarni. <br>Już w bibliotece paliła się wisząca nad stołem lampa, pod żółtym abażurem.<br>Na ciemnym suknie okrągłego stołu jaskrawymi plamami rysowały się okładki ilustrowanych pism, a pośrodku stał bukiet jasnych róż, zamierający i słodki. <br>- Szalenie mój chłopiec jest inteligentny - powiedziała matka - patrz, Gabi, wszystkie numery pism nawet nie wyjęte z opasek.<br>- A kto się musiał zajmować gospodarstwem? - zapytał z godnością Hubert. - Czy myślisz, mamo, że mi bodaj pięć minut czasu zostawało na przyjemności? Czego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego