Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
żona będzie bardzo rada...

Rozdział V Śmierć Jegora

16. Idą czasy 17. Zarieczycha 18. Przyleciały szpaki 19. Tragiczna przygoda 20. Żal bezbrzeżny

16. IDĄ CZASY

Upływały dni i tygodnie, a mimo to Żenia Firk, Wandzia Łyczewska, synowie doktora Jakuba, a nawet Krysia wciąż jeszcze okazywali mi szacunek i podziw. Musiałem im stale powtarzać przerażającą opowieść o krwawej petersburskiej niedzieli, dodając za każdym razem nowe szczegóły, a nawet często posługując się fantazją. Zresztą rodzice i Tekla również odnosili się do mnie jak do kogoś cudem ocalonego od śmierci, a przewidywana operacja wyrostka podnosiła otaczający mnie nimb. Matka stała się czulsza, pobłażliwsza, mniej surowa
żona będzie bardzo rada...<br><br>&lt;tit&gt;Rozdział V Śmierć Jegora&lt;/&gt;<br><br>16. Idą czasy 17. Zarieczycha 18. Przyleciały szpaki 19. Tragiczna przygoda 20. Żal bezbrzeżny<br><br>&lt;tit&gt; 16. IDĄ CZASY&lt;/&gt;<br><br>Upływały dni i tygodnie, a mimo to Żenia Firk, Wandzia Łyczewska, synowie doktora Jakuba, a nawet Krysia wciąż jeszcze okazywali mi szacunek i podziw. Musiałem im stale powtarzać przerażającą opowieść o krwawej petersburskiej niedzieli, dodając za każdym razem nowe szczegóły, a nawet często posługując się fantazją. Zresztą rodzice i Tekla również odnosili się do mnie jak do kogoś cudem ocalonego od śmierci, a przewidywana operacja wyrostka podnosiła otaczający mnie nimb. Matka stała się czulsza, pobłażliwsza, mniej surowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego