Zachowywał się na wizji jak bohater sądowej anegdotki, który podniesionym głosem zwrócił się do sędziego:<br><br>- Rozprawa ma odbyć się przy drzwiach zamkniętych, bo ja się łatwo przeziębiam!<br><br>Dlaczego znaleźli się tacy, którzy ani przez chwilę nie wierzyli w to, że ABW widocznie ma powody, by ekspulsować "duchowego przywódcę" - jak nazwano imama w telewizyjnym dzienniku? Dlaczego ten i ów udawał (piśmienny przecież), że nie rozumie, iż nie ma zwyczaju, by służby z natury swej tajne musiały okazywać zebrane kwity, materiały operacyjne? Dlaczego chętnie słucha się wykrętów, za to odnosi się lekceważąco do pracy funkcjonariuszy państwa? Nie zdarzyło się jeszcze (odpukać) nieszczęście, ale