Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
pustą wazę po mannie, drobnymi kroczkami poszybowała w stronę kuchni. W drzwiach odwróciła się jeszcze. - Taki prezent dostałam od was na imieniny. Wstyd!
Gdy znikła w kuchni, chłopcy odetchnęli z ulgą.
- Niż baryczny ustępuje - powiedział Paragon. - Zanosi się na rozpogodzenie. - Naraz zwrócił się do Perełki: - Te, Boguś, kiedy twojej cioci imieniny?
- Jutro.
- Oczywiście, piętnasty sierpnia, Marii. Czegoś nam nie przypomniał?
- A co chcesz zrobić? - spytał wyrwany z zamyślenia Mandżaro.
- Jak to: co? Trzeba po warszawsku, z honorem, jakiś prezent zorganizować.
- Nie mamy forsy.
- Jesteśmy, że tak powiem, na gościnnym garnuszku, to należy ruszyć elektronowym móżdżkiem. Nie bójcie się, Paragon coś wykombinuje
pustą wazę po mannie, drobnymi kroczkami poszybowała w stronę kuchni. W drzwiach odwróciła się jeszcze. - Taki prezent dostałam od was na imieniny. Wstyd!<br>Gdy znikła w kuchni, chłopcy odetchnęli z ulgą.<br> - Niż baryczny ustępuje - powiedział Paragon. - Zanosi się na rozpogodzenie. - Naraz zwrócił się do Perełki: - Te, Boguś, kiedy twojej cioci imieniny?<br> - Jutro.<br> - Oczywiście, piętnasty sierpnia, Marii. Czegoś nam nie przypomniał?<br> - A co chcesz zrobić? - spytał wyrwany z zamyślenia Mandżaro.<br> - Jak to: co? Trzeba po warszawsku, z honorem, jakiś prezent zorganizować.<br> - Nie mamy forsy.<br> - Jesteśmy, że tak powiem, na gościnnym garnuszku, to należy ruszyć elektronowym móżdżkiem. Nie bójcie się, Paragon coś wykombinuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego