Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
wyrzygałam i jest dobrze; herz-klekot ustał i nawet pamięć trochę się uspokoiła; tak, nawet pamięć, więc po cholerę on tam jątrzy!
- Nie dociera do ciebie, że się staczasz?
W mikrobusie, którym ci trzej przyjechali, plus jakieś grube półkurwie, zrobiliśmy przedłużenie imprezy; zamknęłam bar, ale ta dziewczyna miała urodziny albo imieniny, więc z flaszkami przenieśliśmy się na parking do busa. Była chyba czwarta i ten, na którego mówili Ucho, puścił kasetę ze starymi kawałkami Stonesów. Był jakiś dramat potem, Jac przyszedł - kiedy przeszedł? - i żądał, żebym wysiadła, a oni coś mu pyskowali i chyba Jac przyłożył temu małemu blondynkowi, a ja
wyrzygałam i jest dobrze; herz-klekot ustał i nawet pamięć trochę się uspokoiła; tak, nawet pamięć, więc po cholerę on tam jątrzy!<br>- Nie dociera do ciebie, że się staczasz?<br>W mikrobusie, którym ci trzej przyjechali, plus jakieś grube półkurwie, zrobiliśmy przedłużenie imprezy; zamknęłam bar, ale ta dziewczyna miała urodziny albo imieniny, więc z flaszkami przenieśliśmy się na parking do busa. Była chyba czwarta i ten, na którego mówili Ucho, puścił kasetę ze starymi kawałkami Stonesów. Był jakiś dramat potem, Jac przyszedł - kiedy przeszedł? - i żądał, żebym wysiadła, a oni coś mu pyskowali i chyba Jac przyłożył temu małemu blondynkowi, a ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego