się wydaje, albo też bardzo niedoskonała, stwierdzono bowiem niezbicie, że jedno i to samo imię <orig>wmaczane</> jest z reguły nie w jednego, ale w wielu osobników, nie będących ze sobą w stanie pokrewieństwa, lecz posiadających wspólnego tzw. <hi rend="spaced">patrona</>, patrona nienamacalnego, który opiekuje się, nie wiemy dobrze, w jaki sposób, swoimi imiennikami.<br> Według doc. Stefensona MAURYCY jest imieniem, MAETERLINCK zaś nazwiskiem. Można więc wyobrazić sobie dla przykładu tzw. <hi rend="spaced">dziada</>, nazywającego się ALBERT MAETERLINCK, tzw. <hi rend="spaced">ojca</>, nazywanego MAURYCYM MAETERLINCKIEM, i tzw. <hi rend="spaced">syna</>, zwącego się JAN MAETERLINCK.<br> Według dra Nosnefetsa jednak, nawet jeżeli przyjmiemy tezę pożerania z lewa w prawo, MAURYCY jest nazwiskiem, MAETERLINCK