Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
strony baszty. Trzeba przeszukać dokładnie korytarze. Może mały zabłądził.
Przez chwilę słychać było stłumione szepty, potem sześć cieni oderwało się od grupy. Po chwili jak duchy zniknęły w gęstym mroku.
Na dziedzińcu trójka, która udała się w kierunku lewego skrzydła, natknęła się na biegnącego Paragona. Chłopiec wpadł na nich z impetem.
- Ratunku! Ktoś złapał Perełkę - wykrztusił drżącym z przejęcia głosem.
Student w kraciastej koszuli przyciągnął go do siebie. - Kto?
- Nie mam pojęcia. - Może się mylisz?
- Nie. Jak ciocię Franię kocham, widziałem na własne oczy. - Gdzie?
- Tam, gdzie się schodki z podziemia kończą. Student w kraciastej koszuli dał znak ręką.
- Lecimy, wiara
strony baszty. Trzeba przeszukać dokładnie korytarze. Może mały zabłądził.<br>Przez chwilę słychać było stłumione szepty, potem sześć cieni oderwało się od grupy. Po chwili jak duchy zniknęły w gęstym mroku.<br>Na dziedzińcu trójka, która udała się w kierunku lewego skrzydła, natknęła się na biegnącego Paragona. Chłopiec wpadł na nich z impetem.<br> - Ratunku! Ktoś złapał Perełkę - wykrztusił drżącym z przejęcia głosem.<br>Student w kraciastej koszuli przyciągnął go do siebie. - Kto?<br> - Nie mam pojęcia. - Może się mylisz?<br> - Nie. Jak ciocię Franię kocham, widziałem na własne oczy. - Gdzie?<br> - Tam, gdzie się schodki z podziemia kończą. Student w kraciastej koszuli dał znak ręką.<br> - Lecimy, wiara
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego