epoką w malarstwie polskim, którą tak naprawdę zobaczono dopiero teraz. Muzea pokazywały zaledwie niewielki procent zbiorów, a na wystawy czekało się latami. Będąc bardzo zainteresowany malarstwem, wiele czasu spędzałem i spędzam w galeriach i salonach "Desy" - w których jest wszystko. Tam stawałem czasami jak wryty, ponieważ przed oczami ukazywał się imponująco wszechstronny (a pokutujący niesłusznie w świadomości ogółu jako malarz "róż w wazonie") Alfons Karpiński. Jego artystyczna osobowość fascynowała mnie od dawna. Ostatnio miałem wiadomość z Muzeum Narodowego w Szczecinie, że pojawił się tam jego znakomity w smaku i kolorze obraz Autoportret z rekwizytami z 1961 roku - roku jego śmierci. W