się ok. 150 tys. ton, zapotrzebowanie województwa sięga 30 tys. ton. Reszta idzie w kraj i jest to chyba jedyna gałąź produkcji rolnej, którą się z Krakowa wywozi, zwłaszcza w warzywach przyspieszonych.<br> - <q>Źle jest z przetwórstwem</> - mówi wiceprezes, Ryszard Kuc - <q>to manufaktury. Jeszcze gorzej ze środkami ochrony roślin, bo to import, niedobrze z nasionami, z nawozami mineralnymi.</><br> Spółdzielczość ogrodnicza zatrudnia 1376 osób, <hi rend="bold">z czego przy biurkach siedzi 146 osób</>.<br> Wszyscy wojewódzcy prezesi, dyrektorzy, kierownicy najchętniej mówią o kłopotach. Chętnie krytycznie oceniają przeszłość i swoje związane ręce decydentów. Z najcięższych czasów pozostała - biurokracja ta sama, co w starym układzie województwa. <br> <tit1>Ilu ich