Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
pijaka i obiboka pośród gminu, jest to całkowicie zrozumiałe, gdyż nikomu nie zwierzyłem się z mojej monoidei. Jak każde eksperymentowanie naukowe, tak i to niosło ze sobą niespodzianki, a nawet niebezpieczeństwa, tak na przykład będąc w stanie upojenia werbalnego zostałem prawie na śmierć załaskotany przez białe skorpiony, trzykrotnie zaraziłem się impotencją, co w konsekwencji doprowadziło mnie przed sąd jako oskarżonego o niezaspokojenie, uczestnicząc w seansie narkotycznym wykryłem zminiaturyzowanego tajniaka (na półprzewodnikach) w sałatce jarzynowej i stoczyłem z nim walkę na geny, przygody tego rodzaju mógłbym mnożyć, czas jednak nie pozwala mi na to. Przebywając w różnych środowiskach nie należałem do żadnego
pijaka i obiboka pośród gminu, jest to całkowicie zrozumiałe, gdyż nikomu nie zwierzyłem się z mojej monoidei. Jak każde eksperymentowanie naukowe, tak i to niosło ze sobą niespodzianki, a nawet niebezpieczeństwa, tak na przykład będąc w stanie upojenia werbalnego zostałem prawie na śmierć załaskotany przez białe skorpiony, trzykrotnie zaraziłem się impotencją, co w konsekwencji doprowadziło mnie przed sąd jako oskarżonego o niezaspokojenie, uczestnicząc w seansie narkotycznym wykryłem zminiaturyzowanego tajniaka (na półprzewodnikach) w sałatce jarzynowej i stoczyłem z nim walkę na geny, przygody tego rodzaju mógłbym mnożyć, czas jednak nie pozwala mi na to. Przebywając w różnych środowiskach nie należałem do żadnego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego