Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
miasta Ełku przyznano proboszczowi. Tymoteusz Gizewiusz zmarł nagle w Ełku w 1817 r.
Jego wychowanek, Gustaw Herman Marcin, wyrósł na obrońcę polskości na Mazurach. W 1835 r. objął stanowisko kaznodziei ewangelicko-polskiego przy parafii w Ostródzie, która liczyła wówczas 5160 osób, w tym 2175 mówiących po polsku. Był z natury impulsywny, toteż walka z ciemięzcami ludności polskiej pochłaniała go bez reszty. W jednym z listów do Mrongowiusza pisał - "Na Boga, trzeba podnieść wrzawę, gdyż szatańscy wrogowie polskości teraz tym więcej krzątają się dookoła swego piekielnego dzieła, ponieważ się coraz to bardziej domyślają, że rzemiosło mogłoby im być w najbliższym czasie wytrącone
miasta Ełku przyznano proboszczowi. Tymoteusz Gizewiusz zmarł nagle w Ełku w 1817 r. <br>Jego wychowanek, Gustaw Herman Marcin, wyrósł na obrońcę polskości na Mazurach. W 1835 r. objął stanowisko kaznodziei ewangelicko-polskiego przy parafii w Ostródzie, która liczyła wówczas 5160 osób, w tym 2175 mówiących po polsku. Był z natury impulsywny, toteż walka z ciemięzcami ludności polskiej pochłaniała go bez reszty. W jednym z listów do Mrongowiusza pisał - "Na Boga, trzeba podnieść wrzawę, gdyż szatańscy wrogowie polskości teraz tym więcej krzątają się dookoła swego piekielnego dzieła, ponieważ się coraz to bardziej domyślają, że rzemiosło mogłoby im być w najbliższym czasie wytrącone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego