Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 11
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Chcę bronić: praw miłośników jedzenia do wykwintnych doznań, praw trzewi do bezkonfliktowego trawienia oraz przyjaznego otoczenia konsumpcji. A także przyzwoitych cen. Będę do ostatniego tchu walczył o dobro najwyższe - smaczne dania i fachową, kulturalną obsługę. W myśl zasady - siadasz, wybierasz, jesz, smakujesz i płacisz. Przyrzekam wszem i wobec, że odwiedzę incognito wszystkie restauracje i bary w mieście Zakopane i najbliższej jego okolicy. Dajcie mi tylko trochę czasu.
Miano zimowej stolicy Polski zobowiązuje. A więc drodzy restauratorzy ... do widzenia (jedzenia)!

*

Na pierwszy ogień wylosowałem ze swojej listy, oczko - nr 21. Stosunkowo niedawno, bo kilka lat temu otwarta restauracja hotelu "Kasprowy Wierch".
Sala
Chcę bronić: praw miłośników jedzenia do wykwintnych doznań, praw trzewi do bezkonfliktowego trawienia oraz przyjaznego otoczenia konsumpcji. A także przyzwoitych cen. Będę do ostatniego tchu walczył o dobro najwyższe - smaczne dania i fachową, kulturalną obsługę. W myśl zasady - siadasz, wybierasz, jesz, smakujesz i płacisz. Przyrzekam wszem i wobec, że odwiedzę incognito wszystkie restauracje i bary w mieście Zakopane i najbliższej jego okolicy. Dajcie mi tylko trochę czasu.<br>Miano zimowej stolicy Polski zobowiązuje. A więc drodzy restauratorzy ... do widzenia (jedzenia)!<br><br>*<br><br>Na pierwszy ogień wylosowałem ze swojej listy, oczko - nr 21. Stosunkowo niedawno, bo kilka lat temu otwarta restauracja hotelu "Kasprowy Wierch".<br>Sala
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego