ojca, który wcześniej nic mi o polityce nie mówił, i zapytałem, czy to wszystko prawda. W głowie mi się nie mieściło, że ten świat może tak wyglądać. Od mojego przyszywanego kuzyna, Andrzeja Berkowicza, który był dziennikarzem "Po prostu", też mogłem coś o świecie usłyszeć, ale wciąż był to świat skończenie indyferentny religijnie. Ze światem wiary wciąż jeszcze nie miałem żadnego kontaktu.</><br>- <who2>Wspominając "czerwone harcerstwo" pisałeś, że nigdy potem nie miałeś "już tego poczucia bezpieczeństwa, tej pewności, że nikt nikomu nie rzuci w twarz: <q>ty wstrętny Żydzie</>". Kiedy pierwszy raz poczułeś obawę, że coś takiego może cię spotkać?</><br><who1>Tak naprawdę, w 1968