wszystkim różni się od socjologizmu pozytywistycznego czy marksistowskiego, że wolny jest od wszelkich ujęć deterministycznych. Artysta jest jednostką społeczną nie dlatego, że przez zjawiska socjalne jest określany, jest nią, bo w uwikłania społeczne wchodzi i narażony jest na wynikające z tego faktu zagrożenia i konflikty. Nigdy nie przestaje być jednak indywidualnością; gdyby próbowano podporządkowywać jednostkę czynnikom społecznym i uzależniać jej właściwości od nich, załamałaby się estetyka ekspresji, straciłaby rację bytu. To, co społeczne, przejawia się w tym, co indywidualne. Interesujące, że taka koncepcja zaczęła się krystalizować już w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku, na pograniczu epok. Takim właśnie tekstem z pogranicza jest