władzom.<br><br>W Polsce po zakończeniu służby słuch o byłych antyterrorystach ginie. - Idą na renty, emerytury, zwalniają się na własną prośbę albo są zwalniani z innych powodów, dotychczasowy pracodawca wypłaca im wszystkie zaległe należności i tyle. Mają przecież swoje życie prywatne, są wolnymi ludźmi, nikt nie ma prawa w ich sprawy ingerować - mówi Alicja Hytrek, rzecznik prasowy MSWiA.<br><br>W czasach, kiedy zagrożeniem są nie tylko gangi przestępcze, ale też międzynarodowy terroryzm, tak interpretowane prawo do prywatności fachowców od sztuki walki wydaje się naciągane. - Państwo powinno tych ludzi, nieładnie mówiąc, zagospodarować - uważa Edward Misztal. - Na Zachodzie już to zrozumieli. Nauczyli się między innymi