Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
że rzecz cała jest znacznie prostsza, niż wynikałoby to ze wszystkich tych modeli. Bo czy był w ogóle taki moment - sięgał aż do najgłębszych pokładów jego pamięci, to znaczy: dzisiejszej jej wersji - taki moment, w którym mógłby rzec: "Oto jestem prawdziwy ja"? Nigdy. Pamiętał matkę pamiętającą go jeszcze we wnętrzu inkuba - czyli sam siebie tak pamiętał - czyli był nią. I potem, gdy dorastał - tak samo. I z ojcem (och, czemuż naprawdę nie umarł...?) - tak samo. I z dziećmi w szkole - tak samo. Pamiętał takie lekcje, podczas których w reakcji na pytanie nauczyciela milczał lub dawał złe odpowiedzi, pomimo że doskonale znał
że rzecz cała jest znacznie prostsza, niż wynikałoby to ze wszystkich tych modeli. Bo czy był w ogóle taki moment - sięgał aż do najgłębszych pokładów jego pamięci, to znaczy: dzisiejszej jej wersji - taki moment, w którym mógłby rzec: "Oto jestem prawdziwy ja"? Nigdy. Pamiętał matkę pamiętającą go jeszcze we wnętrzu inkuba - czyli sam siebie tak pamiętał - czyli był nią. I potem, gdy dorastał - tak samo. I z ojcem (och, czemuż naprawdę nie umarł...?) - tak samo. I z dziećmi w szkole - tak samo. Pamiętał takie lekcje, podczas których w reakcji na pytanie nauczyciela milczał lub dawał złe odpowiedzi, pomimo że doskonale znał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego