Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 35
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1988
popatrzeć. Małkowski i Ciapałło domagali się tej uwagi w imieniu swych kolegów (dziś wielu z nich stanowi czołówkę sztuki polskiej), którzy później wami pragnęli się z ruchu wyodrębnić, wystawiać w mniejszych grupach lub indywidualnie, jednym słowem wyrwać się z tego pokoleniowego i ruchowego uścisku. Przypomnijmy, że w połowie lat 70 inna była sytuacja społeczna i gospodarcza, inna w dziedzinie sztuki; gdzie krytyka zdecydowanie wyróżniała pozaobrazowe jej formy, a ruch "O poprawę" stanowili w większości malarze, którzy chcieli o sobie przypomnieć publiczności i mecenasom (głównie wówczas państwowym).
Jampolski i Daszkiewicz działają w innej sytuacji. W sytuacji nie deklarowanego lecz faktycznego pluralizmu życia artystycznego
popatrzeć. Małkowski i Ciapałło domagali się tej uwagi w imieniu swych kolegów (dziś wielu z nich stanowi czołówkę sztuki polskiej), którzy później wami pragnęli się z ruchu wyodrębnić, wystawiać w mniejszych grupach lub indywidualnie, jednym słowem wyrwać się z tego pokoleniowego i ruchowego uścisku. Przypomnijmy, że w połowie lat 70 inna była sytuacja społeczna i gospodarcza, inna w dziedzinie sztuki; gdzie krytyka zdecydowanie wyróżniała &lt;orig&gt;pozaobrazowe&lt;/&gt; jej formy, a ruch "O poprawę" stanowili w większości malarze, którzy chcieli o sobie przypomnieć publiczności i mecenasom (głównie wówczas państwowym).<br>Jampolski i Daszkiewicz działają w innej sytuacji. W sytuacji nie deklarowanego lecz faktycznego pluralizmu życia artystycznego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego