budził niepokój osób za to odpowiedzialnych. W 1971 roku postanowiono zainstalować ultranowoczesny system alarmowy. Przy wejściach do Państwa Kościelnego, przy drzwiach do poszczególnych muzeów, przy szczególnie cennych dziełach, w przejściach do Sekretariatu Stanu i innych urzędów posiadających tajne kancelarie zainstalowano sieć fotokomórek, kamer telewizyjnych i innych urządzeń alarmowych. Wszystkie te instalacje zostały połączone z komputerem, który miał wszczynać alarm w razie podejrzanych ruchów czy odgłosów.<br>Instalacja była kosztowna, ale okazała się zawodna. Kilkanaście razy alarmowymi dzwonkami budziła w nocy gwardzistów i dyżurnych pracowników sił bezpieczeństwa. Zdenerwowane patrole rozsyłane do miejsc, w których elektroniczne urządzenia sygnalizowały czyjąś niepożądaną obecność, niczego nie wykrywały