Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
świetny, to po pierwsze. Gałązka wyrastała z boku spiłowanego wysoko nad ziemią pnia i nawet gdyby któryś z otępiałych od monotonnej pracy saperów zapuścił się tak daleko od rurociągu, raczej nie manipulowałby sondą przy próchniejącym kikucie. Prawdopodobieństwo znalezienia miny na czas było więc małe i nie uzasadniało ryzyka związanego z instalowaniem pułapek.
Drugim powodem był charakter zapalnika. Schematowi nie dało się niczego zarzucić, ale całość była robotą człowieka spoza branży terrorystycznej. Zdolnego, ale niemyślącego jak miner zabójca, mający ambicję stworzenia czegoś z definicji nierozbrajalnego. Pisarek wyczuł, że jeż znalazł się obok telefonu nie po to, by zrobić komuś krzywdę. Miał tylko
świetny, to po pierwsze. Gałązka wyrastała z boku spiłowanego wysoko nad ziemią pnia i nawet gdyby któryś z otępiałych od monotonnej pracy saperów zapuścił się tak daleko od rurociągu, raczej nie manipulowałby sondą przy próchniejącym kikucie. Prawdopodobieństwo znalezienia miny na czas było więc małe i nie uzasadniało ryzyka związanego z instalowaniem pułapek.<br>Drugim powodem był charakter zapalnika. Schematowi nie dało się niczego zarzucić, ale całość była robotą człowieka spoza branży terrorystycznej. Zdolnego, ale niemyślącego jak miner zabójca, mający ambicję stworzenia czegoś z definicji nierozbrajalnego. Pisarek wyczuł, że jeż znalazł się obok telefonu nie po to, by zrobić komuś krzywdę. Miał tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego