Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
było, jakaś tajemna siła wyssała z życia wszystko i wszystkich... Ach, gosposia nie przyjdzie, bo dziś ma po prostu wolne, on na obiad zejdzie do traktierni na skrzyżowaniu, to tylko kilometrowy spacer, w sam raz dla zdrowia. Zgasił, co trzeba, zamknął wszystko jak należy, zerkając na wszelki wypadek na swoje instrukcje porozwieszane na ścianach kuchni, wypisane dużymi literami, by nie musiał używać okularów. Podreptał do drzwi wyjściowych, przekręcił klucz, pchnął, nie otworzyły się. Powtórzył nacisk na drzwi, nawet nie drgnęły. Jasne, śniegu za nimi tyle, że nie ma co się wysilać. Nieważne, nie miał najmniejszej ochoty wychodzić teraz na dwór. Ciekawe
było, jakaś tajemna siła wyssała z życia wszystko i wszystkich... Ach, gosposia nie przyjdzie, bo dziś ma po prostu wolne, on na obiad zejdzie do traktierni na skrzyżowaniu, to tylko kilometrowy spacer, w sam raz dla zdrowia. Zgasił, co trzeba, zamknął wszystko jak należy, zerkając na wszelki wypadek na swoje instrukcje porozwieszane na ścianach kuchni, wypisane dużymi literami, by nie musiał używać okularów. Podreptał do drzwi wyjściowych, przekręcił klucz, pchnął, nie otworzyły się. Powtórzył nacisk na drzwi, nawet nie drgnęły. Jasne, śniegu za nimi tyle, że nie ma co się wysilać. Nieważne, nie miał najmniejszej ochoty wychodzić teraz na dwór. Ciekawe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego