swoich dziadków, szczególnie w tkactwie, wycinankarstwie i haftach. Unikatową i wyjątkowo oryginalną okazała się, dla sokołowskiej młodzieży i studentek z Siedlec, Białej Podlaskiej i Białegostoku, uczestniczących także w tym obozie, firanka - wycinanka pasująca wymiarami do domowego okna, wycięta z białego papieru przez Adelę Murawską. Wielkim zainteresowaniem cieszyła się ligawka - kilkumetrowy instrument, na którym z wielką precyzją i pasją grał A. Bogowicz.<br>Mieszkańcy zarówno Kiełpińca, jak i Białobrzegów bardzo chętnie - co podkreśla Wanda Wierzchowska - udostępniali młodzieży rękodzieła i ludowe pamiątki rodzinne. W tych dwóch miejscowościach, które przecież leżą nad Bugiem, tak jak i Gródek, zetknęliśmy się z zupełnie innymi obyczajami - podkreśla Wanda