aureolą świętych. Wśród kultur i narodów, mających skłonność do uważania indywiduum za cząstkę całości, czy to kultur religijnie czy laicko społecznych - powieść o Robinsonie nie mogłaby powstać2.<br> Pisarzom ducha protestanckiego, przejętym w stopniu o wiele silniejszym niż pisarze katoliccy misją umoralnienia, szukającym w człowieku wrodzonych, a więc niezależnych od jakichkolwiek instytucji, podstaw do dobrego życia, przypadła rola wykopania przepaści między społecznością cywilizowaną i szlachetną jednostką. Rasa niestrudzonych zdobywców, kolonizatorów, żeglarzy jakby czyniła jeszcze jednym narzędziem walki to przekonanie, że człowiek zabłąkany w puszczach, w towarzystwie dzikich zwierząt i dzikich plemion nie traci nic ze swojej wartości moralnej, przeciwnie, dopiero wtedy ją