za dwadzieścia lat będą wyglądały tak jak dzisiaj, to nie będą czytane przez ludzi wierzących, owszem przez polonistów, humanistów, ale nie przez ludzi, których motywuje do czytania wiara. Jak do mnie przychodzą młodzi ze wspólnoty i pytają, co mają czytać, to ja im polecam "List", a nie te pisma katolików-intelektualistów, które są - zgoda - głębokie, pięknie redagowane, pluralistyczne, tolerancyjne, ale nie są niestety żarliwe. Z tego właśnie powodu polecam "List", choć trzeba wiedzieć, że większość członków naszych wspólnot to ludzie z wyższym wykształceniem. Jestem jakoś odpowiedzialny za wiarę ludzi, troszczę się więc o nią, o niej myślę przede wszystkim, mniej o