Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 07.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
był i pozostanie wytrawnym kłamcą, zwanym Slick Willie, czyli Śliski Bill.

Podzielił nawet moją własną rodzinę. Jako konserwatysta z racji wieku i natury przyglądałem się poczynaniom Clintona i czytałem jego książkę ze sporą dozą podejrzliwości. Dla młodego pokolenia, czyli między innymi dla mojej córki Kasi, obydwoje Clintonowie są jednak przedmiotem intelektualnej i ideologicznej adoracji. Kiedy zdecydowała się w dojrzałym wieku lat 20 wkroczyć w publiczne życie Ameryki, zaczęła od letniej praktyki w senatorskim biurze Hillary w stolicy stanu Nowy York, Albany. Moje rodzinne powiązania z polityczną działalnością Clintonów zapewniają mi więc też pozycję dyskretnie ukrytego, nieco lepiej poinformowanego obserwatora.
Fenomen Clintona
był i pozostanie wytrawnym kłamcą, zwanym Slick Willie, czyli Śliski Bill.<br><br>Podzielił nawet moją własną rodzinę. Jako konserwatysta z racji wieku i natury przyglądałem się poczynaniom Clintona i czytałem jego książkę ze sporą dozą podejrzliwości. Dla młodego pokolenia, czyli między innymi dla mojej córki Kasi, obydwoje Clintonowie są jednak przedmiotem intelektualnej i ideologicznej adoracji. Kiedy zdecydowała się w dojrzałym wieku lat 20 wkroczyć w publiczne życie Ameryki, zaczęła od letniej praktyki w senatorskim biurze Hillary w stolicy stanu Nowy York, Albany. Moje rodzinne powiązania z polityczną działalnością Clintonów zapewniają mi więc też pozycję dyskretnie ukrytego, nieco lepiej poinformowanego obserwatora.<br>Fenomen Clintona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego