Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
jakich ma pod ręką. W 1980 r. wyniosła akurat Wałęsę. A Wałęsa się chwalił, że nie czyta książek. Inteligenci musieli go mierzić. Przypadkiem skupiło się to na bezbronnym, delikatnym Jerzym Turowiczu. Tu nie było żadnej determinacji.

Może rzeczywiście wtedy polityka niepodległej Polski symbolicznie wypluła z siebie inteligencję. Dziś są pojedynczy inteligenci rozsypani po rozmaitych partiach, ale nie mają wielkiego wpływu na polską politykę...

JG: Ostatnio ciągle czytam albo słyszę, że największym winowajcą w Polsce jest Michnik - ostatni inteligent, z którym świat polskiej polityki poważnie się liczył...

GH: Pozwólcie na małą dygresję. Na Powązkach w Alei Zasłużonych szedłem 1 listopada w dosyć
jakich ma pod ręką. W 1980 r. wyniosła akurat Wałęsę. A Wałęsa się chwalił, że nie czyta książek. Inteligenci musieli go mierzić. Przypadkiem skupiło się to na bezbronnym, delikatnym Jerzym Turowiczu. Tu nie było żadnej determinacji.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who3&gt;Może rzeczywiście wtedy polityka niepodległej Polski symbolicznie wypluła z siebie inteligencję. Dziś są pojedynczy inteligenci rozsypani po rozmaitych partiach, ale nie mają wielkiego wpływu na polską politykę...&lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;JG: Ostatnio ciągle czytam albo słyszę, że największym winowajcą w Polsce jest Michnik - ostatni inteligent, z którym świat polskiej polityki poważnie się liczył...&lt;/&gt;<br><br>&lt;who6&gt;GH: Pozwólcie na małą dygresję. Na Powązkach w Alei Zasłużonych szedłem 1 listopada w dosyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego