Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
się, zupełnie jak gdyby wiedział, że rachunek wypadł na jego korzyść. Gdyby jeszcze nie był taki stary, westchnęła ukradkiem Ciri. Ale on ma chyba ze trzydzieści lat...
- Turmaliny - palce Hotsporna delikatnie dotknęły jej ucha i kolczyka. - Ładne, ale tylko turmaliny. Z chęcią podarowałbym ci i przypiął szmaragdy. Bardziej drogocenne i intensywniej zielone, o ileż więc bardziej pasujące do twej urody i koloru oczu.
- Wiedz - wycedziła, patrząc na niego bezczelnie - że gdyby nawet przyszło co do czego, zażądałabym szmaragdów z góry. Bo pewnie nie tylko konie traktujesz użytkowo, Hotsporn. Rankiem po upojnej nocy przypominanie sobie mojego imienia jak nic uznałbyś za pretensjonalne
się, zupełnie jak gdyby wiedział, że rachunek wypadł na jego korzyść. Gdyby jeszcze nie był taki stary, westchnęła ukradkiem Ciri. Ale on ma chyba ze trzydzieści lat... <br>- Turmaliny - palce Hotsporna delikatnie dotknęły jej ucha i kolczyka. - Ładne, ale tylko turmaliny. Z chęcią podarowałbym ci i przypiął szmaragdy. Bardziej drogocenne i intensywniej zielone, o ileż więc bardziej pasujące do twej urody i koloru oczu.<br>- Wiedz - wycedziła, patrząc na niego bezczelnie - że gdyby nawet przyszło co do czego, zażądałabym szmaragdów z góry. Bo pewnie nie tylko konie traktujesz użytkowo, Hotsporn. Rankiem po upojnej nocy przypominanie sobie mojego imienia jak nic uznałbyś za pretensjonalne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego