Ćwierciakiewicz nie zgodził był się wówczas na ,,parę małych seansików", będzie to tajemnicą jego podświadomości. Czując czułki dra Sigismunda Kraft-Durchfreuda, wirujące wraz z całym audytorium wokoło, dr Ćwierciakiewicz powtórzył jeszcze raz: ,,je..." i szturchnął mocno inż. Anthelma Lukullusa Savarina, aby ratował sytuację.<br> W ten sposób incydent został zlikwidowany i inż. Anthelme Lukullus Savarin, po paru słowach okolicznościowego wstępu, rzekł, co następuje:<br> - Nie do mnie należy wyciąganie wniosków z zebranych faktów ani badanie materiału rzeczowego, jaki przywiozłem... jaki przywieźliśmy - poprawił się - z naszej Ekspedycji. Są tu bardziej do tego powołani [ukłon w stronę prof. Mmaa i uprzejme odkiwnięcie ze strony prof