Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
z nieprzeniknionego mroku wynurzają się wychudzone sylwetki w podartej odzieży, mężczyźni w zmurszałych paltach, dzieci pozawijane w kokony koców, zabrudzonej pościeli, kobiety w samych halkach, koszulach nocnych i narzuconych na nie strzępach futer.

Zbliżał się ponury kondukt, zmęczony tłum z jakiegoś żałobnego wiecu. Po chwili rozpoznawałem już poszczególne twarze; oczy iskrzyły się od chorób, zapalały od kontaktu ze światłem, postaci wyciągały w moim kierunku kikuty rąk obandażowane szmatami i niemo poruszały ustami, jakby powietrze było czymś, co można ugryźć, zjeść.
Nie byłem pewien, czy to, co widziałem i słyszałem, widzieli i słyszeli inni, być może poddawałem się nastrojowi chwili, ulegałem podszeptom wyobraźni
z nieprzeniknionego mroku wynurzają się wychudzone sylwetki w podartej odzieży, mężczyźni w zmurszałych paltach, dzieci pozawijane w kokony koców, zabrudzonej pościeli, kobiety w samych halkach, koszulach nocnych i narzuconych na nie strzępach futer. <br><br>Zbliżał się ponury kondukt, zmęczony tłum z jakiegoś żałobnego wiecu. Po chwili rozpoznawałem już poszczególne twarze; oczy iskrzyły się od chorób, zapalały od kontaktu ze światłem, postaci wyciągały w moim kierunku kikuty rąk obandażowane szmatami i niemo poruszały ustami, jakby powietrze było czymś, co można ugryźć, zjeść. <br>Nie byłem pewien, czy to, co widziałem i słyszałem, widzieli i słyszeli inni, być może poddawałem się nastrojowi chwili, ulegałem podszeptom wyobraźni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego