Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
Tak to jest. Zapomniałem. Trzeba będzie skrobać
i odmaczać. A pies będzie jadł przypalone kluchy. Zresztą to akurat
drobiazg. Gorzej z garnkiem, który podobne doświadczenia przeżywał już
wielokrotnie. Szczególnie przez kilka ostatnich miesięcy, czas męskiej
kuchni.

Tego dnia narodził się pomysł.

Wielekroć zastanawiał się później, jak to właściwie było. Czy
istotnie ot tak sobie, tego właśnie dnia, pomysł przyszedł do niego?
Tak po prostu? Kiedy siedział rozparty w fotelu na biegunach i słuchał
pięknej, starej muzyki?
A może to ta wycieczka w przeszłość?
Ale nieraz przecież słuchał muzyki ze swoich młodych lat i nic
specjalnego się nie działo.
Może pomysł dojrzewał
Tak to jest. Zapomniałem. Trzeba będzie skrobać<br>i odmaczać. A pies będzie jadł przypalone kluchy. Zresztą to akurat<br>drobiazg. Gorzej z garnkiem, który podobne doświadczenia przeżywał już<br>wielokrotnie. Szczególnie przez kilka ostatnich miesięcy, czas męskiej<br>kuchni.<br><br> Tego dnia narodził się pomysł.<br><br> Wielekroć zastanawiał się później, jak to właściwie było. Czy<br>istotnie ot tak sobie, tego właśnie dnia, pomysł przyszedł do niego?<br>Tak po prostu? Kiedy siedział rozparty w fotelu na biegunach i słuchał<br>pięknej, starej muzyki?<br> A może to ta wycieczka w przeszłość?<br> Ale nieraz przecież słuchał muzyki ze swoich młodych lat i nic<br>specjalnego się nie działo.<br> Może pomysł dojrzewał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego