pisać i zacząłem wcielać swoje idee w życie. Nie jestem żadnym Marksem, który chce swoimi ideami zmieniać świat. Po prostu zobaczyłem, że to idzie w tym kierunku, czy tego chcemy, czy nie. Jeżeli zaczniemy żyć w mniejszości, to będziemy musieli się bronić; jeśli będziemy się bronić, to będziemy tworzyć wspólnoty itd. Na pierwszy rzut oka widać, które miejsca w Kościele rodzą wiarę. Trzeba być ślepym, żeby tego nie dostrzec. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze - że to nie jest nasz pomysł, nie jest nasza <foreign>idee fixeé</>...<br><br> - Właśnie, zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że się będzie podążało za swoimi pomysłami, a nie za