Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
wieży Mariackiej, dokoła której latały mewy, gołębie i jaskółki. Z rzadka jednak patrzał przez okno. Pochłonęła go bowiem bez reszty praca nad zegarem zamówionym przez Miejską Radę.
- Muszę stworzyć takie dzieło, o którym pamiętano by przez całe wieki - postanawiał. - Dzieło, które byłoby godne wielkiej chwili powrotu Gdańska do ojczyzny.
Sklepiona izba, stanowiąca pracownię mistrza, zawalona była połyskliwymi kółkami, kołami, wahadłami, większe i mniejsze zegary wydzwaniały kwadranse i godziny. W niszach stały klepsydry, w których przesączał się cieniutki strumyczek piasku, cicho szemrząc i przypominając, że czas upływa niepowrotnie, że trzeba wykorzystać każdą chwilę.
Hanusz rozumiał to wezwanie, toteż pracował od świtu do
wieży Mariackiej, dokoła której latały mewy, gołębie i jaskółki. Z rzadka jednak patrzał przez okno. Pochłonęła go bowiem bez reszty praca nad zegarem zamówionym przez Miejską Radę. <br>- Muszę stworzyć takie dzieło, o którym pamiętano by przez całe wieki - postanawiał. - Dzieło, które byłoby godne wielkiej chwili powrotu Gdańska do ojczyzny. <br>Sklepiona izba, stanowiąca pracownię mistrza, zawalona była połyskliwymi kółkami, kołami, wahadłami, większe i mniejsze zegary wydzwaniały kwadranse i godziny. W niszach stały klepsydry, w których przesączał się cieniutki strumyczek piasku, cicho szemrząc i przypominając, że czas upływa niepowrotnie, że trzeba wykorzystać każdą chwilę. <br>Hanusz rozumiał to wezwanie, toteż pracował od świtu do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego