Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
spojrzał na pstrą gromadę i skinął na jednego z żołnierzy, wskazując jedną ze skrzynek. Wyznaczony szybko obciągnął bluzę, chwycił stalową łapkę do wyjmowania gwoździ. Gdy ksiądz wrócił na plebanię, sołdaci i wrzosowianie zgodnie pili spirytus i zakąszali amerykańską tuszonką w takiej komitywie, że zmrozili tym swego duszpasterza. Po kwadransie w izbie obok kancelarii zgromadziła się obstawa. Tłusty, słodkawy odór prężył się w odmienionym powietrzu. Żołnierze palili, pluli na podłogę, broń rozstawili pod wewnętrzną ścianą. Przynieśli ze sobą z lasów i pól żywiczną woń sosen i delikatny aromat brzózek. Biały refleks śniegu przełamywał się w szybach okien, rozniecał chaotyczne błyski w ciemniejszym
spojrzał na pstrą gromadę i skinął na jednego z żołnierzy, wskazując jedną ze skrzynek. Wyznaczony szybko obciągnął bluzę, chwycił stalową łapkę do wyjmowania gwoździ. Gdy ksiądz wrócił na plebanię, sołdaci i wrzosowianie zgodnie pili spirytus i zakąszali amerykańską tuszonką w takiej komitywie, że zmrozili tym swego duszpasterza. Po kwadransie w izbie obok kancelarii zgromadziła się obstawa. Tłusty, słodkawy odór prężył się w odmienionym powietrzu. Żołnierze palili, pluli na podłogę, broń rozstawili pod wewnętrzną ścianą. Przynieśli ze sobą z lasów i pól żywiczną woń sosen i delikatny aromat brzózek. Biały refleks śniegu przełamywał się w szybach okien, rozniecał chaotyczne błyski w ciemniejszym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego