Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
do kancelarii.
Komisarz z lekkim westchnieniem zajął miejsce przy dużym stole, przesuniętym tego dnia ze zwykłego miejsca pod oknem na środek izby. W ruchach cokolwiek ociężały, dobywał z torby grube folianty papierzysków i rozkładał je na stole długo i uroczyście.
Pan Czartkowski z widocznym w twarzy padnieceniem przechadzał się po izbie. Milczał tłumiąc w sobie nagle wzburzone pasje; podrażnił go niespodziewanie widok urzędnika, rozpartego w jego własnym fotelu, przy jego własnym stole... Mimo całkowitą pewność siebie stracił naraz pogodny, przyobiedni optymizm, a myśl o chłopach czekających w sieni stała się nagle nieznaśna, obrażająca -Zapukano do drzwi. Wszedł służący z tacą, na
do kancelarii.<br>Komisarz z lekkim westchnieniem zajął miejsce przy dużym stole, przesuniętym tego dnia ze zwykłego miejsca pod oknem na środek izby. W ruchach cokolwiek ociężały, dobywał z torby grube folianty papierzysków i rozkładał je na stole długo i uroczyście.<br>Pan Czartkowski z widocznym w twarzy padnieceniem przechadzał się po izbie. Milczał tłumiąc w sobie nagle wzburzone pasje; podrażnił go niespodziewanie widok urzędnika, rozpartego w jego własnym fotelu, przy jego własnym stole... Mimo całkowitą pewność siebie stracił naraz pogodny, przyobiedni optymizm, a myśl o chłopach czekających w sieni stała się nagle nieznaśna, obrażająca -Zapukano do drzwi. Wszedł służący z tacą, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego