Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
nie myte, zmatowiały od kurzu i pajęczyn. Miejsce obrano dobre. Ulica Fabryczna była cicha i pozbawiona ruchu. Strzegł tego domu pyzaty wartownik - folksdojcz, który nie umiał słowa po niemiecku, to znaczy niezdolny był do prowadzenia rozmowy, lecz rozumiał rozkazy. Jego karabin pochodzenia francuskiego miał wygląd podobnie zaświniony jak wnętrze jego izby, a długi, igłowaty bagnet przyrdzewiał do lufy na stałe.
W kantorze oczekiwało na pracę kilka wiedźmowatych bab.
Wchodząc tam słyszało się dźwięki polskiej mowy, lecz kobiety nie rozmawiały w tym języku z Jurkiem, kiedy przychodził po klucze do pokoju, w którym montowano półki. Warczały w folksdojczowskim żargonie swoje opryskliwe wskazówki
nie myte, zmatowiały od kurzu i pajęczyn. Miejsce obrano dobre. Ulica Fabryczna była cicha i pozbawiona ruchu. Strzegł tego domu pyzaty wartownik - folksdojcz, który nie umiał słowa po niemiecku, to znaczy niezdolny był do prowadzenia rozmowy, lecz rozumiał rozkazy. Jego karabin pochodzenia francuskiego miał wygląd podobnie zaświniony jak wnętrze jego izby, a długi, igłowaty bagnet przyrdzewiał do lufy na stałe.<br>W kantorze oczekiwało na pracę kilka wiedźmowatych bab.<br>Wchodząc tam słyszało się dźwięki polskiej mowy, lecz kobiety nie rozmawiały w tym języku z Jurkiem, kiedy przychodził po klucze do pokoju, w którym montowano półki. Warczały w folksdojczowskim żargonie swoje opryskliwe wskazówki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego