wszystkie prawie zasadnicze tematy egzystencjalne: stawanie się, stwarzanie siebie, wolność, lęk, absurd, nicość..."</> (Dz I 285) Uważał się także za strukturalistę <foreign>avant la lettre...</> Ale wszystko to po to tylko, aby się sprytniej i zręczniej poróżnić z komunistami, egzystencjalistami, strukturalistami. Czy można w ogóle powiedzieć, że się tym różnorakim współczesnym izmom sprzeciwiał? On raczej ze wszystkimi systemami i doktrynami grał: grał o stawkę, którą był on sam. Gombrowicz w żadnej filozofii nie szukał oparcia, ale tylko i wyłącznie trampoliny. Po to - mniemał - istnieją reguły, aby umożliwiać wyjątki. Użyteczność systemów zasadza się na tym, że - zakreślając myśli i odczuwaniu granice - odsłaniają to