kilku bibułkowych serwetkach. <br>Mama powie, że Dominika przesadza jak zwykle, przecież pamięta, <br>że paliła tyle co nic, najwyżej trzy, może cztery. <br>A Dominika:<br>- To nie jest kłamstwo altruistyczne, mamo, <br>a tylko takie tolerujesz u mnie.<br>Mama zmiesza się wprost klasycznie i, zła na siebie, <br>ofuknie Dominikę. (Nie bądź taka zasadnicza, ja ci nie <br>wypominam nocnego czytania pod kołdrą, z latarką w garści.)<br>Wtedy Dominika zacznie na mamę krzyczeć. Ze strachu <br>o nią. Obiecywać. Przypominać. Prosić.<br>Nie powie o wizycie babki. Mama nigdzie nie pójdzie i nocą <br>w łóżku będzie się wiercić i nie spać <br>tylko Dominika. Nie będzie żadnego palenia papierosów