Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
kilku bibułkowych serwetkach.
Mama powie, że Dominika przesadza jak zwykle, przecież pamięta,
że paliła tyle co nic, najwyżej trzy, może cztery.
A Dominika:
- To nie jest kłamstwo altruistyczne, mamo,
a tylko takie tolerujesz u mnie.
Mama zmiesza się wprost klasycznie i, zła na siebie,
ofuknie Dominikę. (Nie bądź taka zasadnicza, ja ci nie
wypominam nocnego czytania pod kołdrą, z latarką w garści.)
Wtedy Dominika zacznie na mamę krzyczeć. Ze strachu
o nią. Obiecywać. Przypominać. Prosić.
Nie powie o wizycie babki. Mama nigdzie nie pójdzie i nocą
w łóżku będzie się wiercić i nie spać
tylko Dominika. Nie będzie żadnego palenia papierosów
kilku bibułkowych serwetkach. <br>Mama powie, że Dominika przesadza jak zwykle, przecież pamięta, <br>że paliła tyle co nic, najwyżej trzy, może cztery. <br>A Dominika:<br>- To nie jest kłamstwo altruistyczne, mamo, <br>a tylko takie tolerujesz u mnie.<br>Mama zmiesza się wprost klasycznie i, zła na siebie, <br>ofuknie Dominikę. (Nie bądź taka zasadnicza, ja ci nie <br>wypominam nocnego czytania pod kołdrą, z latarką w garści.)<br>Wtedy Dominika zacznie na mamę krzyczeć. Ze strachu <br>o nią. Obiecywać. Przypominać. Prosić.<br>Nie powie o wizycie babki. Mama nigdzie nie pójdzie i nocą <br>w łóżku będzie się wiercić i nie spać <br>tylko Dominika. Nie będzie żadnego palenia papierosów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego