Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
musi to być ten paryżanin. Wstała i zaczęła otrzepywać z ubrania trociny, niełatwo było się od nich uwolnić. Nieznajomy podszedł bliżej, Ewelina uniosła głowę i nagle wszystko zawirowało jej w oczach. Przed nią stał Andrzej. Inaczej ubrany, bo też czasy były inne, ale to była jego twarz, jego sylwetka.
- Czy ja dobrze trafiłem... - zaczął.
- Dobrze pan trafił - przerwała mu, nie mogąc ciągle przyjść do siebie.
Te same zielone oczy... Nie istnieją takie przypadkowe podobieństwa, to musiał być syn Andrzeja. Tylko... to przecież niemożliwe...
- Szuka pan Zuzanny?
- Tak - odrzekł lekko zaskoczony.
- Miał pan przyjechać rano.
- Uciekł mi pociąg.
- Jestem ciotką Zuzi. Nie
musi to być ten paryżanin. Wstała i zaczęła otrzepywać z ubrania trociny, niełatwo było się od nich uwolnić. Nieznajomy podszedł bliżej, Ewelina uniosła głowę i nagle wszystko zawirowało jej w oczach. Przed nią stał Andrzej. Inaczej ubrany, bo też czasy były inne, ale to była jego twarz, jego sylwetka. <br>- Czy ja dobrze trafiłem... - zaczął. <br>- Dobrze pan trafił - przerwała mu, nie mogąc ciągle przyjść do siebie. <br>Te same zielone oczy... Nie istnieją takie przypadkowe podobieństwa, to musiał być syn Andrzeja. Tylko... to przecież niemożliwe... <br>- Szuka pan Zuzanny?<br>- Tak - odrzekł lekko zaskoczony. <br>- Miał pan przyjechać rano. <br>- Uciekł mi pociąg. <br>- Jestem ciotką Zuzi. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego