Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
Wystarczyło, że na parapet otwartego okna wskoczył kot trzymający w pysku upolowaną mysz czy wróbla, że wiśnia rosnąca koło okapu trzepnęła gałązką w szybę, a wszyscy wybiegali na ganek i spoglądali najpierw w niebiosa, a później pochyleni pod sad, gdzie prowadziła zgubiona w trawie ścieżka.
Ale na niebie i pod jabłoniami prócz siwego zmierzchu nie było żywej duszy.
Jako ostatnia o archaniele dowiedziała się ciotka.
Poczerwieniała cała, jakby za jej plecami zapaliła się nagle wiosenna zorza, i rzucając na ziemię gliniany garnek ze zsiadłym mlekiem, przyniesionym z piwnicy, uciekła pod sad.

Biegała po tym sadzie i krzyczała: - Zwariowali, wszyscy powariowali!
Archanioła
Wystarczyło, że na parapet otwartego okna wskoczył kot trzymający w pysku upolowaną mysz czy wróbla, że wiśnia rosnąca koło okapu trzepnęła gałązką w szybę, a wszyscy wybiegali na ganek i spoglądali najpierw w niebiosa, a później pochyleni pod sad, gdzie prowadziła zgubiona w trawie ścieżka.<br> Ale na niebie i pod jabłoniami prócz siwego zmierzchu nie było żywej duszy.<br> Jako ostatnia o archaniele dowiedziała się ciotka.<br> Poczerwieniała cała, jakby za jej plecami zapaliła się nagle wiosenna zorza, i rzucając na ziemię gliniany garnek ze zsiadłym mlekiem, przyniesionym z piwnicy, uciekła pod sad.<br> &lt;page nr=71&gt;<br> Biegała po tym sadzie i krzyczała: - Zwariowali, wszyscy powariowali!<br> Archanioła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego