Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1972
odchodzi dotychczasowa kierowniczka. Kilkunastu cenionych we wsi gospodarzy pojechało do Inspektoratu z prośbą, aby mnie powierzyć to stanowisko. Zawsze wiedziałam, że mam w tej wsi nie tylko wrogów. W najgorszych momentach spotykałam się z dowodami przyjaźni. Ktoś po cichu, żeby inni nie widzieli, przyniósł koszyk jabłek z najlepszej, jak zapewniał, jabłonki. Ktoś zaczepił mnie na drodze i powiedział dobre słowo, ale oglądał się, czy ludzi nie ma w pobliżu. Anonimy przeważnie atakują człowieka, prawda? A ja dostałam anonim podtrzymujący mnie na duchu. Anonimowy przyjaciel prosił, abym się nie załamała. To było zawsze poparcie z ukrycia, nigdy wprost, nigdy na zebraniu. Głośno
odchodzi dotychczasowa kierowniczka. Kilkunastu cenionych we wsi gospodarzy pojechało do Inspektoratu z prośbą, aby mnie powierzyć to stanowisko. Zawsze wiedziałam, że mam w tej wsi nie tylko wrogów. W najgorszych momentach spotykałam się z dowodami przyjaźni. Ktoś po cichu, żeby inni nie widzieli, przyniósł koszyk jabłek z najlepszej, jak zapewniał, jabłonki. Ktoś zaczepił mnie na drodze i powiedział dobre słowo, ale oglądał się, czy ludzi nie ma w pobliżu. Anonimy przeważnie atakują człowieka, prawda? A ja dostałam anonim podtrzymujący mnie na duchu. Anonimowy przyjaciel prosił, abym się nie załamała. To było zawsze poparcie z ukrycia, nigdy wprost, nigdy na zebraniu. Głośno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego