zapisane ich prywatne numery, ale nie był teraz w stanie ich znaleźć, nie mówiąc już o tym, że myśl, jak powita jego telefon rodzina zamordowanych, zniechęcała go do jakichkolwiek kontaktów. Wydawało mu się, że już cały świat zna straszliwą prawdę, cały świat wie, skąd się wziął pożarty przez niewinne ofiary jad, cały świat, a być może nawet przestrzeń kosmiczna, rozbrzmiewa jego, Lesia, nazwiskiem. Przepadło, popełnił zbrodnię!<br>Pod ciężarem mrocznego koszmaru dusza Lesia ugięła się, padła i rozpłaszczyła plackiem. Wraz z duszą padł i Lesio, resztkami sił dotarłszy do tapczanu...<br>Przez całą resztę nocy męczyły Lesia koszmarne sny. Nie wiedział, jak wyglądają