Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
będzie się mógł potulić do dziewczyn z księgowości. Takie młode dupki pozatrudniali. Jeszcze wstydliwe. Nie wiedzą, co można, czego nie. Zaraz po szkółce, świeże, młodziutkie mięsko. Będą się w Euzebka wpatrywać jak w królewicza z bajki.
Ten cały pałac tutaj to trochę jak muzeum. Widzisz, Euzebku! Mieszkasz w takich miejscach, jadasz w takich miejscach. Kiedyś tylko arystokraty sobie mogły na coś takiego pozwolić, a teraz proszę bardzo, Euzebek. Na ścianach te zasłony w malunki, szable, zbroje w kątach, z sufitów zwieszają się ogromniaste żyrandole, aż strach pomyśleć, co by się mogło stać, jakby się taki spierdolił. W ogóle takie skrępowanie, że
będzie się mógł potulić do dziewczyn z księgowości. Takie młode dupki pozatrudniali. Jeszcze wstydliwe. Nie wiedzą, co można, czego nie. Zaraz po szkółce, świeże, młodziutkie mięsko. Będą się w Euzebka wpatrywać jak w królewicza z bajki. <br>Ten cały pałac tutaj to trochę jak muzeum. Widzisz, Euzebku! Mieszkasz w takich miejscach, jadasz w takich miejscach. Kiedyś tylko arystokraty sobie mogły na coś takiego pozwolić, a teraz proszę bardzo, Euzebek. Na ścianach te zasłony w malunki, szable, zbroje w kątach, z sufitów zwieszają się ogromniaste żyrandole, aż strach pomyśleć, co by się mogło stać, jakby się taki spierdolił. W ogóle takie skrępowanie, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego