Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 33
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zaćmienia słońca. Tak przynajmniej twierdzili prowadzący imprezę - Stanisław Sulorz i Stanisław Łukaszczyk. - Teroz bedzie kolejne. Ino nie oglondojcie w śkłach spawalnicyk, bo nicego nie uwidzicie - mówili.
Przez cztery dni odbywały się przesłuchania. Jury musiało ocenić około dwustu występów konkursowych. Przyznało kilkadziesiąt nagród.
W sobotnie południe bukowiańskie gaździny raczyły gości regionalnym jadłem. Jury miało trudne zadanie. Członkowie komisji oceniającej nie potrafili wybrać najlepszej potrawy. Wszystko było bardzo smakowite.
Jednak największą atrakcją była "Sabałowa noc" w Niebieskiej Dolinie. Dolina zapełniła się kilkoma tysiącami ludzi. Było pasowanie na zbójnika, pokaz ogni sztucznych, dużo śpiewu. Niektórzy bawili się prawie do świtu.
Sabałowe Bajania trwały od
zaćmienia słońca. Tak przynajmniej twierdzili prowadzący imprezę - Stanisław Sulorz i Stanisław Łukaszczyk. - &lt;dialect&gt;Teroz bedzie kolejne. Ino nie oglondojcie w śkłach spawalnicyk, bo nicego nie uwidzicie&lt;/&gt; - mówili.<br>Przez cztery dni odbywały się przesłuchania. Jury musiało ocenić około dwustu występów konkursowych. Przyznało kilkadziesiąt nagród.<br>W sobotnie południe &lt;orig&gt;bukowiańskie&lt;/&gt; gaździny raczyły gości regionalnym jadłem. Jury miało trudne zadanie. Członkowie komisji oceniającej nie potrafili wybrać najlepszej potrawy. Wszystko było bardzo smakowite.<br>Jednak największą atrakcją była "Sabałowa noc" w Niebieskiej Dolinie. Dolina zapełniła się kilkoma tysiącami ludzi. Było pasowanie na zbójnika, pokaz ogni sztucznych, dużo śpiewu. Niektórzy bawili się prawie do świtu.<br>Sabałowe Bajania trwały od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego