Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
pobliskie zabytki i długo opowiada o pałacu uwięzionego tu uzbeckiego księcia, w którym przyjmował kochające go damy z dziesiątkiem splecionych ciasno kruczych warkoczyków i w obcisłych wyszywanych bluzkach oraz barwnych kaftanach opinających ich krągłe piersi, i zapewnia nas, że czerwone cegły murów łączono zaprawą z miodu, sproszkowanego złota i świeżych jaj i dlatego przetrwały do dzisiaj,
a Ricie i mnie jawią się lektyki, dźwigane przez skośnookich strażników, i przez muślinowe firanki widzimy śniade twarze ponętnych dziewczyn, pragnących co prędzej znaleźć się w ramionach pięknego księcia, przechadzającego się po pustych komnatach pałacu lub po ścieżkach różanego ogrodu, gdzie każdy kwiat przypominał rozchylone
pobliskie zabytki i długo opowiada o pałacu uwięzionego tu uzbeckiego księcia, w którym przyjmował kochające go damy z dziesiątkiem splecionych ciasno kruczych warkoczyków i w obcisłych wyszywanych bluzkach oraz barwnych kaftanach opinających ich krągłe piersi, i zapewnia nas, że czerwone cegły murów łączono zaprawą z miodu, sproszkowanego złota i świeżych jaj i dlatego przetrwały do dzisiaj,<br>a Ricie i mnie jawią się lektyki, dźwigane przez skośnookich strażników, i przez muślinowe firanki widzimy śniade twarze ponętnych dziewczyn, pragnących co prędzej znaleźć się w ramionach pięknego księcia, przechadzającego się po pustych komnatach pałacu lub po ścieżkach różanego ogrodu, gdzie każdy kwiat przypominał rozchylone
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego