Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
jej odzyskać kontrolę nad sobą, zebrała siły i zaczęła myśleć. Mężczyzna zgwałcił ją przystawiając jej do gardła pistolet, potem wstał z łóżka i ubrał się. Zamknął okno, spojrzał na zegarek i stwierdził, że zrobiło się późno.
- Nie bój się - powiedział do niej. - Obiecuję, że cię nie skrzywdzę.
Trudno sobie wyobrazić, jak bardzo przeraziło to Ewę. Dopiero wtedy po raz pierwszy poczuła prawdziwy, wszechogarniający i paraliżujący strach, bo instynktownie wiedziała już, że nieznajomy to bandyta i w dodatku kłamie. Ten mężczyzna planował ją zabić.
- Nie ruszaj się i nie próbuj nic robić - powiedział. - Idę do kuchni napić się czegoś, a potem sobie pójdę
jej odzyskać kontrolę nad sobą, zebrała siły i zaczęła myśleć. Mężczyzna zgwałcił ją przystawiając jej do gardła pistolet, potem wstał z łóżka i ubrał się. Zamknął okno, spojrzał na zegarek i stwierdził, że zrobiło się późno. <br>- Nie bój się - powiedział do niej. - Obiecuję, że cię nie skrzywdzę.<br>Trudno sobie wyobrazić, jak bardzo przeraziło to Ewę. Dopiero wtedy po raz pierwszy poczuła prawdziwy, wszechogarniający i paraliżujący strach, bo instynktownie wiedziała już, że nieznajomy to bandyta i w dodatku kłamie. Ten mężczyzna planował ją zabić.<br>- Nie ruszaj się i nie próbuj nic robić - powiedział. - Idę do kuchni napić się czegoś, a potem sobie pójdę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego