Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
piwa czy gorzałki, nawet się z tego ludzie śmiali. Tymczasem ostatnimi dniami wciąż chodził pijany. Magwer rozumiał strach przyjaciela, lecz mimo to ta nagła przemiana wydała mu się dość dziwna. Tym bardziej, iż Rodam wciąż obiecywał, że więcej wódki do ust nie weźmie, a na każde kolejne spotkanie przychodził pijany jak bela.
No i to dziwne wspomnienie. Magwer nie odtworzyłby w myślach najwyraźniejszych zapachów z tamtej mieszaniny, którą przed nim otworzył zwierzęcy umysł. Co tu więc mówić o woni nawet psim nosem ledwie postrzeganej. Co oznaczała? Skąd przypłynęła? Magwer nie mógł znaleźć odpowiedzi. Czuł jednak, że to ważne.
Był zły, że wciąż
piwa czy gorzałki, nawet się z tego ludzie śmiali. Tymczasem ostatnimi dniami wciąż chodził pijany. Magwer rozumiał strach przyjaciela, lecz mimo to ta nagła przemiana wydała mu się dość dziwna. Tym bardziej, iż Rodam wciąż obiecywał, że więcej wódki do ust nie weźmie, a na każde kolejne spotkanie przychodził pijany jak bela.<br>No i to dziwne wspomnienie. Magwer nie odtworzyłby w myślach najwyraźniejszych zapachów z tamtej mieszaniny, którą przed nim otworzył zwierzęcy umysł. Co tu więc mówić o woni nawet psim nosem ledwie postrzeganej. Co oznaczała? Skąd przypłynęła? Magwer nie mógł znaleźć odpowiedzi. Czuł jednak, że to ważne.<br>Był zły, że wciąż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego