Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
w rodzaju prerejestracji do Pana Boga. Za późno? Już się zapisałeś, Andy...
Kiedy daje mi wizytówkę, przychodzi skojarzenie Chaplan Carpenter!
- To ty, ojcze, miałeś poranne kazanie w United Forces Radio piętnastego marca?
- Oczywiście, a co sprawiło, że zapamiętałeś datę?
- Miałem napisać do ciebie, ogromnie mi się podobało. Widzisz, father, ja, jak by ci tu powiedzieć, jestem bardzo mało religijny, no wcale, no mniej niż nie...
W szarych spokojnych oczach nie widzę zdziwienia.
- Widać to po tobie, Andy, jesteś urodzony rebell...
- Właśnie. Słuchaj, gdy mówiłeś (ja akurat kończę moją godzinę gimnastyki, gdy ty rozpoczynasz swe dziesięć minut "Morning Recollection") "Boże, my wszyscy widzimy
w rodzaju prerejestracji do Pana Boga. Za późno? Już się zapisałeś, Andy...<br> Kiedy daje mi wizytówkę, przychodzi skojarzenie Chaplan Carpenter!<br> - To ty, ojcze, miałeś poranne kazanie w United Forces Radio piętnastego marca?<br> - Oczywiście, a co sprawiło, że zapamiętałeś datę?<br> - Miałem napisać do ciebie, ogromnie mi się podobało. Widzisz, father, ja, jak by ci tu powiedzieć, jestem bardzo mało religijny, no wcale, no mniej niż nie...<br> W szarych spokojnych oczach nie widzę zdziwienia.<br> - Widać to po tobie, Andy, jesteś urodzony rebell...<br> - Właśnie. Słuchaj, gdy mówiłeś (ja akurat kończę moją godzinę gimnastyki, gdy ty rozpoczynasz swe dziesięć minut "Morning Recollection") "Boże, my wszyscy widzimy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego