Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i wciągnął się ideologicznie?
Nic o tym nie słyszymy, zresztą nie ma na to czasu, bo przez pełne 164 minuty trwają tu strzelaniny, zasadzki, biegi konne i piesze oraz, w odstępach co półtorej rolki, batalie filmowe, w kostiumach wiernie odrobionych z muzeum i podejrzanie wyprasowanych, bitwy najpierw przegrane, potem wygrane, jak być powinno. I tak, minuta po minucie, budzi się w nas podejrzenie, czy aby nie pasuje tu powiedzenie o owych malarzach, którzy odtwarzają szczegóły przeszłości: kto w takiej chwili widzi guziki kostiumów, nie widzi historii. Czy rzeczywiście mamy tu heroiczny obraz początków republiki, jak zamierzyli producenci, czy może coś innego? Bo na
i wciągnął się ideologicznie?<br>Nic o tym nie słyszymy, zresztą nie ma na to czasu, bo przez pełne 164 minuty trwają tu strzelaniny, zasadzki, biegi konne i piesze oraz, w odstępach co półtorej rolki, batalie filmowe, w kostiumach wiernie odrobionych z muzeum i podejrzanie wyprasowanych, bitwy najpierw przegrane, potem wygrane, jak być powinno. I tak, minuta po minucie, budzi się w nas podejrzenie, czy aby nie pasuje tu powiedzenie o owych malarzach, którzy odtwarzają szczegóły przeszłości: kto w takiej chwili widzi guziki kostiumów, nie widzi historii. Czy rzeczywiście mamy tu heroiczny obraz początków republiki, jak zamierzyli producenci, czy może coś innego? Bo na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego