Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Coś wisiało w powietrzu.
- Cieszę się, że żyjesz - powiedział Mistrz Iluzji bezbarwnym tonem, rozwijając jednocześnie szereg iluzyjnych znaków w powietrzu. I w tym samym momencie, szybki jak błyskawica, odwinął się i z całej siły trzasnął Kamyka w twarz otwartą dłonią, aż echo poszło po wodzie. Chłopak stracił równowagę i padł jak długi na trawę.

Jak bardzo zasłużyłem na ten policzek, najlepiej wiedzą Wiatr Na Szczycie i bogini Matka Świata, która pewnie z aprobatą przyglądała się całemu zdarzeniu.
Jednak wtedy nie czułem skruchy, tylko gniew, że potraktowano mnie w ten sposób przy "moich" ludziach. Wiatr Na Szczycie poderwał mój autorytet. Nie mogłem bić
Coś wisiało w powietrzu.<br>- Cieszę się, że żyjesz - powiedział Mistrz Iluzji bezbarwnym tonem, rozwijając jednocześnie szereg iluzyjnych znaków w powietrzu. I w tym samym momencie, szybki jak błyskawica, odwinął się i z całej siły trzasnął Kamyka w twarz otwartą dłonią, aż echo poszło po wodzie. Chłopak stracił równowagę i padł jak długi na trawę. <br><br>Jak bardzo zasłużyłem na ten policzek, najlepiej wiedzą Wiatr Na Szczycie i bogini Matka Świata, która pewnie z aprobatą przyglądała się całemu zdarzeniu. <br>Jednak wtedy nie czułem skruchy, tylko gniew, że potraktowano mnie w ten sposób przy "moich" ludziach. Wiatr Na Szczycie poderwał mój autorytet. Nie mogłem bić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego